idąc po sznurkach w necie i przeglądając rozmaite blogi trafiłam na świetny i bardzo inspirujący dziennik. stąd też mój najnowszy projekt, który o dziwo ma wielkie prawdopodobieństwo ukończenia : ]. jałmużniczka wyszyta ściegiem cegiełkowym w barwach Nadreńskiej. (zdjęcia za niedługo). ale nie o tym dziś chciałam. na wyżej wspomnianym blogu znalazłam informacje o wieczorach szycia i wyszywania, jakie organizuje autorka. i zamarzyło mi się to samo, u mnie, z dziewczynami związanymi z rekonstrukcją (żeby było klimatycznie). chwilowo jednak, chyba nie do spełnienia.
-----------------------------------------------
zaczynam dietę:]
sobota, 30 stycznia 2010
niedziela, 24 stycznia 2010
wyróżnienie :]
a teraz się będę żalić. pochorowało mi się znowu na żyły i jestem uziemiona w łóżku. zyskują na tym przede wszystkim przeszywki, popikowałam już 3 rękawy. niestety skończyły mi się czerwone lniane nici (na moją przeszywanicę), granatowe (przeszywka małżonka) również się kończą. a ostawa nowych z Wrocławia możliwa będzie dopiero po wypłacie. dostałam jeszcze przesyłkę z czesankami, mimo że aukcja, na której je kupiłam miała charakter resztkowo-wyprzedażowy kłębki są przecudowne. na allegro z kolei wystawiłam nowe kolczyki;)
wtorek, 19 stycznia 2010
niedziela, 10 stycznia 2010
purpiont
mam nowe wyzwanie krawieckie w medievalu. purpoint. chcę sprawic takie cudo mojemu ślubnemu. mam już nawet wełnę. pozostaje mi tylko rozkminić wykrój. i zapewne będę molestować Ritę :] mniej lub bardziej inteligentnymi pytaniami dotyczącymi wykroju.
suknia moja nowa się szyje opornie bardzo. wykańczam natomiast białą cotehardie, którą miałam ubrać podczas ślubu. (ale oczywiście jej na czas nie skończyłam)
pikuję przeszywki. w końcu.
dostałam dziś również maila z informacją, że moja tarcza jest już gotowa. teraz pozostaje mi za nią zapłacić, odebrać, okleić i pomalować.
nowe wytyczne odnośnie zaciągu do oddziału łuczniczego Fargo na Grunwald 2010 podziałały na mnie bardzo motywująco :]
suknia moja nowa się szyje opornie bardzo. wykańczam natomiast białą cotehardie, którą miałam ubrać podczas ślubu. (ale oczywiście jej na czas nie skończyłam)
pikuję przeszywki. w końcu.
dostałam dziś również maila z informacją, że moja tarcza jest już gotowa. teraz pozostaje mi za nią zapłacić, odebrać, okleić i pomalować.
nowe wytyczne odnośnie zaciągu do oddziału łuczniczego Fargo na Grunwald 2010 podziałały na mnie bardzo motywująco :]
sobota, 9 stycznia 2010
craft 2
czwartek, 7 stycznia 2010
craft
mało medievalu ostatnio na moim blogu. gorset nabiera kształtów, na szczęście i nareszcie. suknie powoli się kroją, przeszywki jeszcze wolniej szyją. za to wróciłam do filcowania. zdjęcia wkrótce:]
----------------------------------
i witam Fairy serdecznie
----------------------------------
i witam Fairy serdecznie
Subskrybuj:
Posty (Atom)