dawno mnie nie było. wracam. trochę chorowałam (miałam mała hospitalizację z podejrzeniem zapalenia serca), trochę poeksperymentowałam z ciałem (jeszcze się z tym oswajam i goje, wyszło też kilka kłopotów) i dalej dzielnie realizuję się rękodzielniczko i w (tfu)sztuce.
poza tym zmieniam pracę.
miałam też kłopoty ze sobą. dlatego mnie nie było.
królikarni stuknęła setka lajków (teraz ktoś się wykruszył i znów mamy 99, ale nic to) zatem candy będzie.
najważniejsze, że wracam.