z kid silka dropsowego, który już rok przeleżał w koszyku na włóczki czekając na lepsze czasy dziergam estończyka. wzór mega prosty i bez bąbli-żeby nie polec zbyt szybko. ciężko się bawić z moherem, acz udzierg wygląda zacnie.
zdjęcie kiepskie, niestety.
zastanawiam się tylko, czy nie przedobrzyłam z szerokością-ten kawałek szala powstał z jednego kłębka, a kłębków mam w sumie trzy (i mały niepokój, czy aby wystarczy).
"Jest coś perwersyjnego w Niemcach, śpiewających w Warszawie o maszerowaniu" - cytat z Pana Męża.
Rammstein!
pierwszy dzień festiwalu był fantastyczny. mimo deszczu/burz/gradobicia i mega zimna. i najdroższej chyba w naszym życiu herbaty wybawiliśmy się świetnie.