niedziela, 14 marca 2010

burgundzka jałmużniczka i wyprawa do 3miasta

w piątek wieczorem pojechaliśmy do trójmiasta, z wizytą do Gosi i Darka. Poszliśmy nad morze,i  jak zawsze próbowałam robić szpiegostwo przemysłowe. Osłuchałam się również z opowieściami naszych gospodarzy o Festiwalu Słowian i Wikingów na Wolinie i nieśmiało szukam ekipy, która nas zaadoptuje:].



udało mi się również skończyć małżonkową jałmużniczkę. ta jest bardziej burgundzka. szyta i wyszywana ręcznie, ozdobiona chwostami i plecionymi sznureczkami. nie sądziłam, że ta technika sprawi mi tyle radości.


nie obyło się również bez wyprawy do Ikea. zaopatrzyłam się w półprodukty do wykonania medievalnych poszewek na poduszki. podpatrzone u Ewki i Rity

2 komentarze:

  1. Wasza wizyta sprawiła nam mnóstwo radości, i zapraszamy tak często, jak macie ochotę przyjeżdżać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. nam również było szalenie miło:] dziękujemy za zaproszenie, którego nie omieszkamy nie wykorzystać.zapraszamy do nas:]

    OdpowiedzUsuń