sobota, 13 sierpnia 2011

wakacje 2011

juhu, wrócilim z wakacji:]
co prawda, nie pojechaliśmy na Visby, ale i tak było fantastycznie. wyruszyliśmy do Zakopanego, przez Warszawę i Kraków. a że pkp robiło nam dość potężne problemy z przejazdami postanowiliśmy dać zarobić pll lot. lot był uroczy, trwał jakieś 20 minut i nie zdążyłam nawet przeczytać gazety:]

zakopane, jak zawsze strasznie zatłoczone. za to góry jak zawsze fantastyczne.

z Hali Gąsienicowej

z Kasprowego

udało się nam pieszo zdobyć Kasprowy i odbyć genialną wycieczkę dolinami pod hasłem "droga biegnie wciąż w przód i w przód"
szlak na Kasprowy momentami przypominał Krupówki, ale i tak było pięknie.

w drodze na Kasprowy

po drodze udało nam sie nawet strzelić sobie słit focię:]

słit focia


po tygodniu w górach wpadliśmy jeszcze na chwilę do Krakowa. Kraków, jak zawsze, zachwycający:]

jak Kraków, to koniki

i moje nowe ukochane miejsce - sklep z misiami:]
nadal istnieje bar mleczny na przeciwko kościoła św. Andrzeja na starówce, w którym ostatni raz byłam jakieś piętnaście lat temu. (swoją drogą, wow jak ten czas leci). zwiedzanie Wieliczki odbywało się chyba szybciej niż to pamiętam z ostatniej wizyty. centrum manghha interesujące wielce. starówka genialna. polecam pijalnię Wedla, dzielnie pracowałam tam na moja cukrzycę:]

z rzeczy bardziej przydatnych - polecam z czystym sercem hostele sieci Moon Hostel - dobre ceny i fantastyczna obsługa. a lokalizacja (przynajmniej tego w Warszawie i Krakowie (Hostel Plus) jeszcze lepsze). nie do końca natomiast jestem zadowolona z pensjonatu U Drwala w Zakopcu, ostatnio udało mi się znaleźć lepsze miejsce do spania. 

i jak co roku, urlop był za krótki.

1 komentarz:

  1. tylko pozazdrościć i wolnego, i gór, i miast, i czasu razem, i widoków! ach! zazdraszczam!
    na szczęście słit focie mogę cykać nawet w ol :D

    OdpowiedzUsuń