środa, 29 stycznia 2014

środowe wspólne dzierganie i czytanie

pochorowałam się i siedzę w domu. czuje się jednak na tyle dobrze, że dziergam i czytam, z naciskiem na czytam. a że dałam sobie dyspensę od ambitnej literatury, połknęłam już trzy tomy Crossa i w końcu wzięłam się za bary z Greyem. (trochę wstyd, ale co tam).
dziergam ufoki, z dawien dawna zalegające w koszyku z robótkami. pod kolor książki, same szare historie.


mój niekończący się szary estończyk, powoli nabiera ostatecznego kształtu. no i jeszcze Grey mego pana męża.
i znów zaczynam part-time'owy romans z Empikiem.

19 komentarzy:

  1. Fajnie, że przyłączyłaś się do zabawy. Ponieważ link w komentarzach nie jest aktywny, to bardzo proszę spróbuj dodać link do swojego wpisu używając przycisku Add your link

    Szal na pewno będzie piękny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny ten szal. Pozdrawiam Hardaska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tylko dzierga sie opornie :) za chwile minie rok, odkąd mam go na drutach. Momentami mohair ze mna nie współpracuje :) ostatecznie zrezygnowałam z bordiury, wydłużę go jeszcze nieco (jak zwykle zrobiłam za szeroki) a bordiurę zrobię tylko na węższych brzegach.uff, mam nadzieję, że zdążę przed rocznicą rozpoczęcia :)

      Usuń
    2. Prawdę mówiąc, jestem lepsza w "kiszeniu" szala w szafie ;) Wczoraj doszłam do wniosku, że i mój szal mógłby być węższy, ale trudno. Pruć nie będę. Pozdrawiam
      Ja się wstydzę, że nie czytałam Grey'a, w końcu przebój sezonu. ;)

      Usuń
    3. kurcze, no właśnie hicior i w końcu chciałam zobaczyć o co tyle szumu. gdy pracowałam w Empiku przed swietami Grey sprzedawał sie na kartony.
      jestem za połową i szczerze mówiąc trylogia Crossa (kolejna bardzo ambitna pozycja) jest zdecydowanie lepsza.

      Usuń
  3. Szal cudny bardzo !!
    Grey wstyd? dlaczego? - ja przeczytałam pierwszą część nawet z ciekawością, druga juz mnie nudziła, a trzecią to tylko z ciekawości czy się skończy zgodnie z przewidywaniem. Czytałam po angielsku więc jakaś korzyść przynajmniej została;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trochu wstyd, bo to w sumie gniot jest. bardzo przewidywalny i czas spędzony nad Greyem mogłabym spożytkować na coś wartościowszego.

      Usuń
  4. Zarówno estończyk, jak i Grey są w moich planach na kiedyś. Jednak trochę trudno mi się zmobilizować do jednego i do drugiego (chociaż z różnych powodów)...

    OdpowiedzUsuń
  5. Tknęło mnie właśnie, że wiosna się zbliża pomału... może by tak coś lżejszego i koronkowego na drutki wrzucić? :)
    Mohery, kiedyś ulubione, ostatnio poszły w odstawkę, na zdjęciu nie widzę, żeby nie współpracował z Tobą...
    Zdrówka życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. poczatkowo nie chciały nędze współpracować zbytnio, teraz już doszlismy do porozumienia. :)

      Usuń
  6. Greya nie czytałam i pewnie nie przeczytam - nie dla mnie. Ale wstyd żaden:). Szal piękny... dobrze widzę, że lekko połyskująca włóczka?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grey momentami absurdalnie śmieszny :)
      a włóczka to Dropsowy kid silk, nie powiem, bardzo bardzo zacna. tylko się plącze okropnie i ciężko pruje.

      Usuń
  7. Piękny szal, dla takich cudeniek chcę się uczyć drutowania ;) A Grey, no cóż, może nie jest to najbardziej ambitna literatura, ale z ciekawości, czemu nie? Chociaż nie wiem, czy sama bym się pokusiła o przeczytanie...

    OdpowiedzUsuń
  8. moim najpierszym impulsem do nauki dziergania było ponczo z H&M :) a zaraz później estończyki i jak się okazuje, wcale nie sa nie do przejścia. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. szal piekny. Greya czytałam, jako przerywnik od ambitnej literatury. Ja przecztała, pierwszy tom jako tako drugi nudaaa trzeci wziełam do reki i zaczełam czytac , skończyłam bo jak juz cos zaczynam czytac to staram sie kończyc- nuuda. No ale bestseler zaliczony .;)

    OdpowiedzUsuń
  10. szal będzie obłędny! a szary kolor doda mu elegancji, bo tak odbieram tę barwę.
    O Grey'u słyszałam tyyyyle opinii, skrajnych oczywiście. Sama nie będe czytać, bo moja sąsiadka streściła mi w 3 zdaniach 3 tomy - to wybytnie nie dla mnie. Nie zgadzam się natomiast z tym, że wstyd... już kiedyś wdałam się w dyskusję na ten temat. Skoro ktoś znajduje przyjemność, to dlaczego nie? nie każdy czyta biografie, książki historyczne, literaturę faktu; nie każdy więc będzie też czytał romanse, fantasy, itd, itp. co nie znaczy, że jedni, czy drudzy są lepsi, gorsi, rozsądniejsi, czy nie. nie zamierzam czytać tej książki, bo nie mam tyle czasu, żeby wszystko zrobić, wolę wybrać lektury, które na pewno przypadną mi do gustu, nie znaczy to, że krytykowałabym kogokolwiek za jego wybór. Każda książka bowiem ma swojego czytelnika, dla którego jest ona najwspanialszą lekturą. i niech tak zostanie! Świat jest piękny, bo jesteśmy różni.

    Anka

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie ma wstydu w czytaniu. Nawet jeśli jest to Grey. Sama przeczytałam pierwszy tom. I dalej mi się nie chce. Ale nie znaczy to,że śmiałabym krytykować kogokolwiek za czytanie tej czy innej książki. Mamy prawo czytać to co nam się podoba i tyle. Ważne, że czytamy. Zgadzam się z Hrabiną w każdym calu. Czytajmy i róbmy na drutach! Lub na szydełkach, lub szyjmy. Dobra kończę! Szal na pewno będzie piękny! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. dziękuję za uznanie dla szala,
    a wstyd Greyowy był taki z przymrużeniem oka :) w zakładkach mam listę książek czytelniczego wyzwania- dosyć eklektyczna :)

    OdpowiedzUsuń