czyszczę ostatnio szafę z tkaninami, a żeby nie wystawiać na popularnym portalu aukcyjnym kawałków tkanin przerabiam je na drobne elementy ubioru - czyli najczęściej kaptury (o których już tu pisałam i pokazywałam), ale również nogawiczki, skarpetki, trochę bielizny (gacie w dwóch rodzajach i koszule). nie mam tylko serca do giezeł:]
jako, że przerabiam resztki po poprzednich projektach, kawałki wełen, które mam do dyspozycji są raczej niewielkie. Kaptury szyję zawsze z podszewką i chcę żeby były rekonstrukcjami - zatem zestawy kolorystyczne muszą być jak najbardziej kontrastowe.
tak tez powstał kapturek beżowo-niebieski i niebiesko-czerwony (a w produkcji mam jeszcze szaro-czerwony, niebiesko-brązowy, kremowo-czerwony i kremowo-niebieski).
z tego co wiem, wzory z epoki, jak i zestawienia kolorystyczne (szeroko przecież opisywane w literaturze fachowej) nie są objęte ochroną prawa autorskiego.
jak myślicie, moi nieliczni czytacze?
Moim zdaniem nie powinny być, ale kto wie...
OdpowiedzUsuńzasięgnęłam porady prawnej w tym temacie i nie są:] natomiast dostałam roszczenia w związku z niebiesko-czerwonym kapturkiem, który uszyłam. przypadkowo tego samego zestawienia użyła w swoim kapturze znajoma i teraz występuje do mnie z sugestią, że nie powinnam używać tegoż zestawienia w moim produkcie.
OdpowiedzUsuńTo tak jakby zabronić koleżce chodzić w niebieskich dżinsach bo ja już w takich chodzę. Pomijając często sporne kwestie wartości materialnej i znaczeniowej pewnych kolorów, to... szalej dusza piekła nie ma. Ludzie średniowiecza byli nade wszytko praktyczni, więc kombinacja ze skrawkami godna pochwały bo nieźle się trzeba namyśleć jak wszytko poukładać z tego co zostało by wyszło "coś". Która z nas, dziewcząt, nie chciała by ślicznego granatowo-czerwonego kapturka z odlewanymi guziczkami, takiego jak na ikonografii z XXX z wieku YYY? To znaczy że już jest poza moim zasięgiem bo pani z okolic Gdańska taki ma?
OdpowiedzUsuńZnajomo Agaty, zluzuj szorty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Styl i zestawienie kolorystyczne nie są objęte ochroną prawa autorskiego.
OdpowiedzUsuńpo zasięgnięciu opinii profesjonalisty wiem, że mam w tym sporze racje:]
OdpowiedzUsuńJa się już wypowiadałam w temacie, a zajęcia z prawa autorskiego zaliczyłam, więc tu nie ma zastrzeżeń. Wzór i kolorystyka są ogólnodostępne. Nie ma praw patentowych, ani autorskich, a i do ojcostwa projektu można by miec wątpliwości.
OdpowiedzUsuńnie o prawo autorskie tu chodzi, tylko zwykłą przyzwoitość wobec znajomych.
OdpowiedzUsuńAle OK, właśnie dałyście zielone światło Szoszonce do skopiowania waszych strojów, gratuluję otwartości :-) Ciekawa jestem czy to samo napiszecie, jeśli zobaczycie kopię swojej własnoręcznie uszytej sukni na Allegro?
Tak, dam zielone światło każdemu, kto wykonuje prawidłowe rekonstrukcje jakichkolwiek materialnych świadectw przeszłości.
UsuńRadzę popatrzeć na stroje Company of Saynte George. Wszędzie nic, tylko czerwona góra i czarny dół. O rety, plagiatują!!!
Usuń@FarGo spójrz na ludków z chorągwi, w grupie z południa kraju na dość świeżych zdjęciach jest kolejny "splagiatowany" kaptur. nie musisz mi wierzyć, że nie kopiuję niczyich ubrań. i jest mi CHOLERNIE przykro z powodu twoich oskarżeń.
OdpowiedzUsuńFar Go - jaja sobie robisz? Przecież to jakieś żarty z Twojej strony. Jako czynny rzemieślnik informuję, że takie wymysły to już paranoja.
OdpowiedzUsuń