czwartek, 22 lipca 2010

tour de Grunwald. po.

zdjęcie Marty

wróciliśmy. po tygodniowym skwarze i niedzielnej powodzi. przebiliśmy się przez mega korek i woodstockowe błoto przed obozem oraz pokonaliśmy górę śmieci. turystom, jak co roku, zabrakło wyobraźni, stąd gromy na organizatorów w prasie. dla mnie, rekonstruktora, to był chyba najlepszy Grunwald od 2003.


tradycyjnie odbywały się warsztaty terapii zajęciowej



ze względu na upały mroczyliśmy w bieliźnie. zdjęcie Ryby

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz